7 półfabrykatów do biżuterii, których nie polecam


koraliki zrobtosama.pl
Moja przygoda z tworzeniem biżuterii trwa już od dobrych kilku lat. W tym czasie miałam okazję przetestować wiele różnych półproduktów, trafiając zarówno na te lepsze, jak i kompletne buble, których jakość bardzo mnie rozczarowała. Czas trochę ponarzekać :).



1 - POSREBRZANA MIEDŹ

Zaczynam akurat od tego punktu, bo najwięcej razy mnie to wkurzyło. Nie zawsze zależy mi na tym, żeby każda biżuteria była wykonana z metali szlachetnych. Często sięgam po zamienniki, głównie ze względu na ich różnorodność i cenę. Niejednokrotnie zdarzyło mi się naciąć na uroczą zawieszkę, która w kontakcie ze skórą, po tygodniu noszenia, nadawała się już tylko do śmietnika, albo do przetopienia na kable. Imitująca srebro powłoka ściera się. W przypadku kółek zaciskowych i szpilek, czasem odpryskuje już na etapie wyginania podczas tworzenia biżuterii. Zdecydowanie polecam półfabrykaty niepowlekane, monolityczne.


2 - NIE WSZYSTKO SREBRO, CO JEST SREBRNE

Słowo "srebrny" nie zawsze musi oznaczać "wykonany ze srebra", ale także "w kolorze srebrnym". Warto o tym pamiętać, kiedy szukamy elementów ze srebra, bo może nas spotkać niemiła niespodzianka. Czasem w nazwie produktu w internetowych sklepach widnieje napis np. "Srebrna zawieszka w kształcie serca", a w opisie czytamy, że jest stalowa. Muszę przyznać, że zdarza się to coraz rzadziej i sklepy już na wstępie zaznaczają, że jest to "Zawieszka w kolorze srebrnym w kształcie serca", ale jednak się zdarza, więc wychodzę z założenia, że warto upewnić się co autor tak naprawdę miał na myśli.
To jeszcze nie koniec słownych zabaw. W tym miejscu warto wspomnieć o tworze zwanym nowe srebro, które swoją drogą wcale nie jest takie nowe, a i ze srebrem nie ma nic wspólnego. Jest to stop wykonany z miedzi, niklu i cynku. Chwyt znany od lat, ale jeśli jeszcze o nim nie słyszałeś, to nie daj się nabrać na obiecującą nazwę, bo to nie to, co Ci się wydaje, że to to ;).


3 - POZŁACANE SREBRO

Wykonanie z wysokiej jakości materiału, nie zawsze musi być gwarancją sukcesu. Srebro, złoto - co może pójść nie tak? Okazuje się, że może. Parę razy zdarzyło mi się, że w wyniku reakcji ze skórą, złoty naszyjnik "zajrzał wgłąb siebie" i zamienił się w srebrny :).


4 - IMITACJE KRYSZTAŁKÓW SWAROVSKIEGO

Skusiłam się kiedyś na pięknie wyglądające na zdjęciu kryształki. To, co dostałam, namalowało na mojej twarzy wyraz lekkiego zażenowania. Kryształki były tak krzywe i niestarannie wykonane, że nie mogłam wykonać z nich zaplanowanej biżuterii. Żeby jakoś je wykorzystać nawlekłam je na zwykłą, silikonową gumkę i zrobiłam najprostszą na świecie bransoletkę. Po paru dniach ją wyrzuciłam, bo połyskująca powłoka odchodziła plastrami i ujawniła matowy, tandetny plastik.


5 - SZTUCZNE PERŁY

Perła - synonim szyku i elegancji. Trudno je ujrzeć w pomalowanej, plastikowej kulce, z której ordynarnie odchodzi farba. Oczywiście nie każde sztuczne perły są złe. Można kupić sztuczne perły dobrej jakości np. Swarovskiego.


6 - PLASTIKOWE KORALIKI

Większość plastikowych koralików wygląda po prostu tandetnie. Często są niestarannie wykonane, niewykończone i posiadają okropne pozostałości po odlewie. Biżuteria z nich wykonana wygląda co najwyżej jak tania zabawka dla dzieci. 


7 - NIERÓWNE SZNURKI SUTASZOWE

Mówiąc o nierównych sznurkach mam na myśli te tanie, chińskie, syntetyczne, na których różnice w grubości widać gołym okiem. Wiem, że nie zawsze cena idzie w parze z jakością, ale w przypadku sznurków do sutaszu ta zasada zazwyczaj ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nieważne jak starannie i cierpliwie próbowałam je zszywać i układać, zawsze coś wystawało i było krzywe. W pewnym momencie zaczęłam załamywać ręce i wątpić we własne umiejętności. Biżuteria podczas noszenia się mechaci i wygląda niechlujnie. Warto dołożyć parę groszy i zaopatrzyć się w sznurki, z którymi praca to czysta przyjemność.

Wybrane dla Ciebie