Tegoroczna jesień zaczęła się bardzo niewinnie i ciepło przywitała nas promieniami wrześniowego słońca. Nadszedł czas, gdy przestała nas rozpieszczać. Chłód bywa coraz bardziej przenikliwy i nieprzyjemny, szczególnie rano i wieczorem. Nie ma rady, trzeba się dogrzewać samodzielnie. Co zrobić, kiedy koc i herbata zaczynają tracić swoją magię? Zamień herbatę na wyśmienitą, gorącą czekoladę domowej roboty, która rozgrzeje i wprawi Cię w doskonały nastrój.
Co będzie potrzebne?
Tabliczka czekolady. Polecam czekoladę mleczną lub białą, jak dla mnie są idealne i niezastąpione. Jeżeli wolicie bardziej głębokie, wytrawne smaki możecie użyć gorzkiej czekolady.
Pół litra mleka. Najlepsze będzie z 3,2% zawartością tłuszczu. Odpuśćcie sobie mleko 0,5%. Przy ilości kalorii jakie będzie zawierał nasz napój to bez znaczenia ;).
5-8 łyżek śmietanki. Po przetestowaniu wielu, zawsze wybieram 30%. Poza tym, że uwielbiam jej smak, nada naszej gorącej czekoladzie kremową i delikatną konsystencję.
Szczypta cynamonu. Mmm... o tak :). Tego aromatu nie da się zastąpić niczym innym. Oczywiście w zależności od preferencji smakowych możecie dodać wanilię czy ekstrakt pomarańczowy.
Mała szczypta chilli. To nasz dodatkowy element rozgrzewający. Działa!
Można dodać też szczyptę soli, która podkreśla smak czekolady.
Jak to zrobić?
- Wlej część mleka do garnka i lekko podgrzej.
- W tym czasie połam lub posiekaj czekoladę.
- Wrzuć kawałki czekolady do ciepłego mleka i mieszaj aż się rozpuści.
- Dolej śmietankę i resztę mleka. Podgrzej mieszając.
- Dodaj przyprawy i wymieszaj. Przelej czekoladę do kubeczków.
Gotowe. Koniecznie dajcie znać czy kiedyś próbowaliście robić domową gorącą czekoladę i jak Wam się udała. Moja właśnie stygnie. Uciekam na mały jesienny relaks, bo pachnie przepysznie.